zawsze chciałam mieć długie i szczupłe nogi.
Niegdy nie miałam i pewnie nie będę miała...
Dzisiaj generalnie nic mi się nie chce.
Siedzę w domu(wolne odpracy) i denerwuje mnie to.
niby fajnie, bo mam czas poćwiczyć ale wiecie co ?
chciałabym jakoś dorobić.
ostatnio dużo myślałam na temat swojej przyszłości.
Jak siebie widzę... na pewno nie jak próżną gówniarę, która patrzy tylko i wyłącznie na siebie.
Chciałabym mieć coś swojego. Zeby nie zapieprzać całe życie na innych,
chciałabym być spokojna o pracę. Chciałabym opłacić rachunki bez denerwowania się czy wystarczy na toi tamto.
Chciałaabym już teraz polepszyć swoją przyszłość.
no ale takie tam, pierdolenie. nie wiem po co w ogóle to pisze ;/
Tymczasem. :
Trening 2/30 zaliczony !
dzisiaj delikatnie pilates, bo po ostatnim skalpelu mam mega zakwasy, haha.
dzisiaj jeszcze basen także będzie dobrze.
Jestem trochę zdziwiona, dlaczego podeszłam wodą. I to całkiem sporo ;/
ani nie jestem przed okresem, ani nie jadłam jakiś rzeczy, które mogłyby to spowodować....
no nic, widocznie tak musi być.
Nie poddam się, będę walczyć dalej.