photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 GRUDNIA 2008

Dziennik

6 Września 1939

Moja jednostka przeszła właśnie chrzest bojowy.Co dziwne, euforia zwycięstwa powoli ustępuje nudnej rutynie.Wszystko, naprawdę wszystko wydaje się takie proste na tej wojnie.Naszego poczucia zwycięstwa nie osłabiła nawet śmierć kilku naszych kolegów.

 

Prawie przez cały dzień nacieraliśmy w głąb terytorium Polski, nie napotykając najmniejszego oporu.Mieliśmy rozkaz nacierać w kierunku Warszawy.Ostatniej nocy obozowaliśmy w małej, zniszczonej wsi.Jej mieszkańcy podchodzili do nas ze strachem i z niepewnością.Zakwaterowano mnie w chacie starego rolnika.Oczywiście nie spotkałem się z ciepłym przyjęciem, a atmosfera była napięta.Być może trochę się to zmieniło, gdy Gunther, nasz sanitariusz, pomógł cielącej się krowie.To ciekawe, jałówka urodziła bliźnięta, oba zdrowe.Natychmiast, jakby znikąd, pojawiło się kilka butelek wina, które z radością opróżniliśmy.

Informacje o towarzyszvladimir


Inni zdjęcia: ;) virgo123Inny świat judgafDziko rosnące hanusiekCuda Świata bluebird112025.06.28 photographymagic... maxima24... maxima24;) patki91gd... maxima24... maxima24