Auć...?

Hehe.

Ktoś powie, że jak na mnie to późno piszę tą notkę.

Sory, ale obawiam się, że nie zasnę xD

Chociaż mając tę tendecję, to zostało mi mało czasu.

Ale ja się jej oprę i pójdę spać po północy.

I nie będzie to wcale nic dziwnego.

I dosyć ciężko jest mi porównać obie imprezy.

Każda była tak zupełnie różna od tej drugiej, że chyba bardziej się nie dało.

I to biorąc pod uwagę różne kryteria, wyszłoby na to, że miały ze sobą wspólny tylko temat:

18.

I nie umiem zdecydować, która była bardziej szalona.

Na pewno więcej skutków za sobą niesie ta druga.

W tym jeden taki, że nawet nie wiem już czy to plus, czy minus.

No cóż.

Nic na to nie poradzę ;)

Ale i tak jest super ^^

Nie ma to jak przetańczyć ...

Chciałoby się powiedzieć całą noc i na pewno by tak było, gdyby nie odpust,

ale przetańczyć całą imprezę ;D

Skutki są okropne i kompletnie nieprzewidywalne,

ale liczyło się tylko to 'tu i teraz'.

Nawet ból w kolanie nie zdołał popsuć zabawy.

I potwierdzam fakt, że po alko można tańczyć jeszcze gorzej niż normalnie.

Oczywiście zdarzają się też przypadki, że lepiej.

Zresztą zwykle tak jest.

Ale jednak zdarza się, że nie.

Jest taki jeden duży plus.

Mam DJ-a xD

No i okazało się, że znam dość duuużo piosenek, dzięki siostrze.

Ach.

Chociaż tyle ^^

Koniec drugiej klasy i spadłam na pasek.

Zdobyty z ledwością.

O.

I ogarniam trochę bardziej Winampa xD

Jest genialnie.

Fantastycznie.

I w końcu zaczynam łapać o co chodzi co po niektórym osobom ;)

I to jest bardzo dobre.

Przynajmniej dla mnie.

Bo teraz to będzie świadome.

Chyba,

I to mimo tych wszystkich głupich skojarzeń,

poczynając od Piccolo(bez komentarza),

poprzez głupie słówka typu grill,

kończąc na piosenkach, takich jak ta:

Drive.