Nie chcę jeść. Kocham Grześka Hałuszczaka, ale się z nim kłócę i oboje się martwimy. Dostałam okres i nie jestem w ciąży. Grzesiek dał mi gumki, ale mój brat chce sobie jedną wziąć, jakby sam nie mógł sobie kupić. W niedzielę idziemy na pizzę. Moi rodzice tylko udają, że nie lubią Hałuszczaka. W czwartek przyjeżdżam na Bieżanów, bo mam na niego chcicę. Wcale nie wypalam papierosa za papierosem.
I to chyba tyle :)
PS: Grzesiek prosił, żebym nie zapomniała dodać, że bardzo go kocham, jest cudowny i sweetaśny ;*