hej ;3
siedze w domu, wróciłam z komunii. niesamowita jest ilość jedzenia jaka tam była. niesamowita jest pojemność żołądków członków mojej rodziny. niesamowite jest również to, że cały dzień zupełnie nie czułam głodu. ze słodyczy skusiłam się na lody,ale to tylko na poprawę humoru. nie będę sobie o to robić wyrzutów,były pyszne!:)
bilans:
ś- jogurt
o- rosół, minidrzewko brokuła i minidrzewko kalafiora na parze
p- jabłko,lody
k- jogurt
do się wytrzymać bez tortów? da. da się nie obżerać na komuniach? da. okropne jednak było, gdy zmuszona byłam kłamać, że to nie dieta, lecz że ja z natury jestem niejadkiem... rodzina zakazałaby mi się odchudzać, twierdzi że już jestem za szczupła ;______;
jutro poniedziałek. zostało 5 dni z małym hakiem do wycieczki. do celu pozostał 1/1.5kg. chyba pójde pobiegać. dziś cały dzień przespacerowałam.
jest lepiej.
miłego wieczoru kruszynki <3