artefakty w popkulturze

Zastanawiając się w jaki sposób jestem postrzegany przez innych ludzi, a także jak ja to robię z innymi, doszedłem do wniosku, że szczegółami wyróżniającymi każdego człowieka są typowe dla niego rzeczy, czynności oraz cechy charakteru. Niektóre z nich powtarzają się tak często, że urastają do rangi memu - jeśli ktoś ma przy sobie A, to skandalem będzie nagłe jego nieposiadanie. Zawsze.

I tak w moim przypadku będzie to jedzenie zapiekanki (rozbrajający tekst pewnej żółtogłowej "czekam na dzień, w którym tom nie zje ani jednej zapiekanki), czerwona koszulka - choć nie noszę ich wcale tak często, szczególnie w wakacje, gdy sporo dni spędzam po prostu bez koszulki. Pochodzenie tego jest dość oczywiste: mój ulubiony kolor i właśnie w tego koloru koszulce byłem przedstawiany na chyba wszystkich możliwych rysunkach. Co jeszcze... Wyglądanie na każdym zdjęciu, jakbym obalił co najmniej pół litra. Jak na ironię na zdjęciach, gdzie powinienem wyglądać naprawdę jak najebany, wychodzę całkiem normalnie. Może wtedy właśnie włącza mi się tryb taki jak u trzeźwych ludzi? To by wiele wyjaśniało.

Ciekawą sytuacją jest również fakt, że gdy nie ma mnie w jakiś wieczór na konfie, częstym pytaniem jest "czy tom nie mówił o jakiejś zabawie" najczęściej rzucane przez człowieka zwykle przedstawianego jako ciemnowłosego okularnika w ciemnoniebieskiej bluzie. Właściwie tyle na chwilę obecną potrafię sobie przypomnieć, zapadło mi jednak w pamięć, że za czasów, gdy zdarzały się wyjątkowo burzliwe dyskusje, w których zwykle nie pozwalałem na zaistnienie innego zdania niż moje, miałem jeden tekst, którego używałem dość często zupełnie nieświadomie - gdy natomiast uświadomiła mi to Kasia używałem tego na początku często, a później całkowicie zaprzestałem... mianowicie mowa o "nie obchodzi mnie to" :D!

tak więc czy ta notka powinna być dłuższa?
nie obchodzi mnie to
nara

ps. czemu mozna tylko krotkie tytuly, to mialo sie nazywac artefakty i ich zastosowanie w popkulturze, brzmialo wznioslej