Hej, hej. Motywująca ja, ciąg dalszy, zapraszam.
Wczoraj nie mogłam dodać wpisu, bo mamczi zabrała mi komputer. Ale torszkę zawaliłam. Byłam na obiedzie u babci.
To chyba mówi samo za siebie.
Ale dziasiaj cudnie rozpoczęłam dzień. Jest taka śliczna pogoda, ubrałam dresy, chwyciłam ipoda i poszłam biegać <3
Jezu, było fantastycznie. Czułam się świetnie.
Do tego jeszcze nie muszę iść dzisiaj do szkoły, mama mi pozwoliła.
Zaraz zaczynam powtarzać geografię, ale najpierw angielski. Trzeba ogarnąć dupę, bo do egzaminu niecałe dwa miesiące.
Dzień jest cudny, kocham słoneczko <3
Miłego dnia!
Bilans dodam wieczorem.