Pod maską codziennego uśmiechu , ukrywam ciagły żal i smutek
________________________________________
"nie mówiłem uśmiechem
bo uśmiech
wypadł na ostrym zakręcie
zniknął
nie krzyczałem strachem
strach jest niemy
stoi pod ścianą
patrzy
i nie podbiegłem
na szybkich nogach
bo moje nogi nie chodzą
rosną
tylko wtuliłem głowę
w twoje miękkie współczucie
i było tak jak sen kota
mruczącego pod piecem
Moj nowy kawałek "jak?Gdzie?Poco?" Nie ma dedykacji
Był napisany niesamowicie łatwo wyszedł tak jak wyszedł
Mnie sie nawet podoba : P
Jest napisany... Czuje to, czuje że jest z serca, ze to, co napisałem na tym białym kawałku papierka, to jest to samo co wypełnia moje serce
coś co dla jednych może wydawać sie smutne (i liczę sie z tym ze napewno ktoś napisze, „dlaczego znowu smutne")
lub ponure, dla drugiego nie musi wcale takie być!!!
Ten kawałek akurat jest taki, bo chciałem pokazać wszystkim, to jak wygląda moje serce
I jeśli ktoś zrozumie to co chciałem przekazać w tym wierszu, to zrozumie również to, co chce często przekazać w życiu codziennym. Wiec to, czego nie potrafię wyrazić zachowaniem, dzisiaj wyraziłem wierszem i tutaj nie interesuje mnie czy komuś sie ten wiersz się podoba czy nie, czy są fajne rymy, czy jest dużo błędów, dla mnie liczy sie tutaj to, co czuje i to, kto to zrozumie...
I jak? I gdzie? I poco?
Przybądź do mnie dziś z pomocą
Jak mam zrobić, jak mam żyć?
Czy tak ciągle musi być?
Pomódz nie chcesz, nie ma sprawy
Lecz nie zabieraj z życia barwy
Niech zostanie tak jak jest
Zróbmy sobie z życia test
Bez zazdrości, bez miłości
Żuć o kamień suche kości
Biegnij, nie patrz się do tyłu
Bo tam tylko chmura dymu
Czy wiesz, co to, co to jest?
Czy potrafisz rozszyfrować ten gest?
To jest taka życiowa nauka
Coś ci w głowie ciągle stuka
Boisz się radości wielkiej
Boisz się miłości wszelkiej
Boisz się czułości, czułej
Boisz się nadziei burej
PRZESTAN, przestań przyjacielu
Tak zginęło bardzo wielu
Życie nie jest jak w burdelu
PRZESTAŃ, PRZESTAŃ PRZYJACIELU