nic nie widzimy, jesteśmy ślepi
przechodzimy obok ludzi obojętnie, nie wiedząc, że każdy z nich przeżywa swoją własną tragedię,
swój własny dramat
mijamy rzucając krótkie: 'dzień dobry' i idziemy dalej zamknięci hermetycznie w swoim prawie idelnym życiu
i nagle wszystko wybucha
zauważamy ICH, powoli dostrzegamy ICH problemy i zadajemy sobie pytanie, nie..
nie pytamy dlaczego? po co? jak to będzie?
pytamy: gdzie ja byłem? gdzie byłem kiedy komuś waliło się wszystko?!
zaczynamy mieć wyrzuty sumienia, zaczynamy rozumieć
uczymy się patrzeć
patrzeć głębiej, ale i bliżej
bo to co najgorsze dzieje się obok nas, tuż obok
za ścianą pokoju
w sąsiedniej klatce
czy w domu z naprzeciwka
jakie to skomplikowane!
oglądasz film, ubolewasz nad losem bohaterów, płaczesz, wzruszasz się kolejnym happy endem
jednak życie to nie film!
rozejrzyj się!
widzisz?!
pewnie nie...
bo nie patrzysz dobrze
czasem za wręcz idealną maską uśmiechu, czeka ktoś, kto oczekuje Twojej pomocy
dlatego trzeba nauczyć się patrzeć, czy kiedy Tobie świeci słońce, nad innym nie zbierają się chmury...
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika tocina.