przepraszać was chyba będe musiała z milon razy i za każdą notką ze nie pisze tu codziennie . no ale co ja na to poradzę ? nie mam czasu. przychodzę ze szkoły , szybko jem . ide do znajomych , bierzmo itp .  jest ciepło wiec korzystam . z dnia an dzień coraz bardziej mi się nic nie chce . jem te niecałę 100 kcal , musze zacząć ćwiczyc bo mój brzuch to sterta faud , chce mięsnie ! czas zacząć wykonywać ćwiczenia bo ile można . nie narzekam na to ile jem . stram się nie jeść słodyczy . chyba ze jeden cukierek , ciastko czy coś . pojedyńcze rzeczy . dobrze że moja mama się odchudza bo przez to wszystko pieczemy w piekarniu co ma od razu -7825245 kcal ! można się najeść a nie ma tak dużo . nawet ziemniaki . polecam ! moje samopoczucie znów jebie się powoli . brak mi kogoś z kim mogłabym rozmawiac o wszystkim , przytulać , wypłakiwać sie u niego . szybko to chyba nie nadejdzie : ) no ale co tam , czas pokaże nie ? ogólnie próby do balu są , tańcze narazie w 1 parze a potem zobaczymy .  czas na obiad a potem trzeba przetłumaczyć książkę Kubusia Puchatka dla dzieci z polskiego na angielski . słownik w rękę i jadę : ) trzeba w końcu podszlifowac język bo Chorwacja czeka : * buźaki dla was : *