Niech nie zdarzy ci się, przerwa w życiorysie...
powtarzał siedząc na krawężniku, sam,
patrząc w odbicie kałuży- myśląc- co się stało?
co to za nagła zmiana- nie dowierzał,
przecież kiedyś był inny- czuł strach.
Teraz na swojej twarzy widzi pełno blizn,
lecz te blizny nie są od bitw na pięści,
to życie go tak doświadczyło psychicznie,
pokazało jakie jest bezwzględne- ledwie 18 lat
a już tak ciężko- bliscy się odwracają i uważają cie za dziecko.
No Trudno- widocznie tak miało być- sam miał zostać w tym bagnie.
Najgorsze jest to, że został sam,
w momencie gdy wszystkie jego słabe punkty są na widoku,
W momencie gdy jest najbardziej bezsilny- został sam, porzucony,
jak jakiś pies- W jego oczach widać tylko krzyk! Tylko dwa słowa!
DOBIJCIE MNIE! ....
Lecz nikt go nie słucha, nikt tego nie widzi, wszyscy się odwrócili,
A on- nie ma sił by podejść i poprosić o pomoc, po prostu- siedzi
na tym krawężniku, każdy na niego pluje- mija jak zwykłego menela,
jedyne ciepło jakie czuje- to ze swojego serca.