YNWA :)

Na zdjęciu powyżej stadion Liverpool'u :) 

Tak więc.. Zostało 10 dni, a ja juz nie mogę się doczekać!! 

Polsko- Moja Ojczyzno, wkońcu Cię zobaczę, pewnie rozczaruję i też zasmucę, ale to jest jednak mój dom.

U mnie jest dobrze. Już praktycznie wszystki prezenty dla najblizszych pokupowałam. Niunio jest już na tip-top zrobione i teraz powoli zaczniemy się pakować... :). z Cosmosem jest wporzadku, z mamą tez, jedyne co, to Babcia mnie martwi z powodów tego jak Jej się żyje właśnie w Polsce.. Tęsknie za mamą, ale za Zosią chyba bardziej.. Za tym bobasem, za którym myślałam, że aż tak bardzo nie pokocham. A tu stało się tak, że ryczeć mi się chcę jak Ją zobacze na skype, a na mame jakoś nie reaguje tak, to jest dziwne. Na jutro mam plan :) Po pracy idę do Zizi z Anią zjeść jakąś kolację i winka się napić, także miło się zapowiada. Później zobaczymy co wyjdzie. W sobotę, standard czyli sprzątanie, jakieś jedzenie muszę przygotować, bo mam gości :) Najpierw idę spotkać się z Kasią, a później przychodzi do mnie Ania i Wanda. To może być bardzo ciekawe spotkanie, ale to wyjdzie w praniu. A spotykamy się dlatego, że chłopaki idą do Romka napić się, to ja powiedziałam że my też sobie urządzimy mały sabat :) A w niedzielę Igor ma urodziny i obiecałam, że przyjdę  chociaż na kawałek torta. To  chyba na tyle.

Jadę po mojego lubego, bo za chwilkę kończy pracę.

Byee!!