nie wiem co to.

Od kilku dni w mojej głowie pojawia się tysiąc myśli na minutę, serio. Wprost nie ogarniam. Tyle się jakoś pozmieniało, powoli też porozjaśniało. Ciekawa jestem tylko jutrzejszego dnia, bo coś mi się wydaje, ze może być ciekawie, ale i miło. Sama już nie wiem. Wczoraj wyniknęła w sumie całkiem nieoczekiwana rozmowa, również całkiem miła, z której dość sporo się dowiedziałam. Zaczynam powoli rozpracowywać ludzi, więc jestem z siebie dumna. Coś mi się jednak zdaje, że praca psychologa będzie o wiele trudniejsza niż myślałam, bo chodzą po tym świecie ludzie zagadki. oO. Ale w sumie dzieki nim jest dość zabawnie, to pewnego rodzaju urozmaicenie. ^^ Dopiero po kilku godzinach, które upłynęły od owej rozmowy zdałam sobie sprawę z tego, ze była ona dość poważna. Poznajemy się wciąż na nowo i na nowo, a jest tylko lepiej. Jednakże się przydała, bo teraz pewnie rzeczy mogę wykorzystać na przykład jutro. Na tak zwaną konfrontację, a zupełnie nie wiem co z niej wyniknie. Chociaż jestem ciekawa. Czy zmiany, które gdzieś tam zaszły są trwałe, czy może tylko tymczasowe. Wydaje mi się, że mam tysiąc pytan do, a Ty nie będziesz w stanie na wszystkie odpowiedzieć, nie wiem na ile w tym prawdy, a na ile kłamstwa mam się spodziewać. Ha! To jest najciekawsze, bo coś mi się wydaje, że będzie to wyglądało zupełnie inaczej niż dotychczas. Nowy rok, a zatem również nowy początek. Jak na razie nie narzekam, wię proszę  - oby tak dalej. Dzisiaj jest mi dość dziwnie. Nie wiem co, do kogo, dlaczego i ostatecznie po co cokolwiek czuję, a przecież podobno mam serce z kamienia, porośnięte nawet meszkiem! <3