Kompletnie nudny dzień. Głucho szaro i ponuro...
Przydałoby się jakieś spotkanie i pogaduchy, nawet o niczym.
Wszechogarniająca NUDA skłania mnie do oglądania fotografii. Robię to juz po raz nasty, ale za każdym razem zatrzymuję się przy konkretnych zdjeciach; krótka retrospekcja i usmiecham się sama do siebie:) Fajnie było:)
Teraz czuje małe ukłucie w sercu, gdy wiem, ze pomimo dlugiego weekendu, znow brakło czasu na rozmowe... że gdzieś to wszystko ucieka między palcamii i zostają smsy...
Tak wiem, mnóstwo zajęć.
A u mnie...?
Tęsknota...mała
duża,
ogromna.
<3
http://www.youtube.com/watch?v=fW0AMwHNvMA