Hmm. Szkoda, że foto sprzed 2 lat, szkoda, że z ręki, szkoda, że nieostre, szkoda, że ujowym aparatem robione i nie przez teleskop, ale jednak mi się podoba i tak jakoś tematycznie odpowiada końcówce dzisiejszego dnia :)
"Waledrinki"- jak w tytule. Nie lubię tego dnia (ciekawe dlaczego? :P), z resztą tak jak wszystkich świąt czy innych takich pierdół. Niemniej jednak końcówka dnia całkiem niespodziewana i (niestety użyję brzydkiego słowa na "F", którego nie lubię) fajna! Dawno nie byłam taka wyluzowana, dawno nie było na mojej zacnej twarzy tak szczerego i niewymuszonego przysłowiowego "banana"! :D
nieważne, że nie czuję palców ;*
"noo teraz to będzie lans! zimny łokieć, ciężki sygnet i jazda!"
nie mogłam się zdecydować, wybacznie ;)
Grubson- Kochana
Placebo- Special Needs
*(no i taki bonus z racji tego, że ta piosenka mnie ciężko ora:
Tribute to Birkin & Gainsbourg - Je T'aime Moi Non Plus ^^)