Inna. cz. V
-Skąd to masz?
-Opowiem Ci, ale obiecaj ,że nie przerwiesz mi póki nie skończe historii.
-Zgoda. odparła.
-Twoja mama i mój Ojciec poznali się w ogólniaku. Ich ulubione miejsce spotkań to był staw. Dlatego
Joanna tak często Cie tam ciągnęła. Byli młodzi i cholernie zakochanii. Tata opowiadał mi o tym jak bardzo
ją kochał, jaka była. Przedstawił ją jako miłą, ciepłą, sympatyczną, szczerą, pracowitą oraz niezwykle inteligentną osobę.
Pokazywał mi nawet zdjęcia. Rodzice obu stron do końca nie akceptowali tego związku. Wtedy Joanna zaszła w ciąże.
Mój Ojciec był dość majętną osobą, więc na początku nie było problemu. Niestety moi dziadkowie postawili mu
ultimatum, albo wyjeżdża z nimi na drugi koniec Polski i urywa kontakt z Joanną, albo zostają odcięci od majątku.
On chciał zostać, nie potrafił bez niej żyć, ale ona podjęła decyzje za niego.Urodziła dziecko, zostawiła je
jemu z wiadomością ,że znalazła kogoś innego i zniknęła. Załamany ojciec wyjechał, dziecko oczywiście wziął ze sobą.
Jak się domyślasz tym dzieckiem byłem ja. Wtedy nie było tak łatwo, nie było telefonów, internetu. Kiedy Joanna
umierła na raka wysłała mu list. Napisała tam,że kochała go i nadal kocha, ale nie chciała dziecka pozbawiać
normalnego dzieciństwa, że wciąż miewa wątpliwości czy dobrze zrobiła. Wysłała też Twoje zdjęcia pisząc o tym,że
ma teraz córeczkę. Chciałem Cie poznać, zobaczyć jaka jesteś. Dlatego się tu przenieśliśmy, a ja zacząłem u Ciebie
prace, aby zobaczyć czy masz lepszą stronę. Znalazłem ją dopiero po wypadku. Kiedy skończył przytulił Izkę.
-Czyli& Jesteś moim bratem?- W jej oczach pojawiły się łzy.
-Przyrodnim. Uśmiechnął się.
To właśnie Kuba nauczył Ilone żyć. Pomagał jej w walce z chorobą. Dzięki jego wsparciu widać było efekty rechabilitacji.
Powoli zaczynała stawiać pierwsze kroki, ale przed nią długa droga. Zmieniła towarzystwo i no właśnie i.. w końcu poznała
kogoś komu zależy na niej i ją wspiera.
-Co się tak patrzysz? Zapytała, mróżąc oczy i próbując nie utonąc w jego błękitnych tęczówkach.
-Kocham Cie.- Mateusz nachylił się i ją pocałował.
Świat odzyskał barwy, albo nawet dopiero ich nabrał.
Koniec.
____________________________________________________
Kochani jeżeli lubicie czytać te opowiadania, to proszę zmoblizizujcie kogoś, aby mi jakieś
wysłał, ponieważ wyłącznie moje nie wystarczą.