Jesli przerazila Cie wlasnie wielkosc badz objetosc tej notki... to nie czytaj. bo po co? pare minut temu wrocilem z czuwania. jak bylo? jak zawsze... znajomi, przyjaciele rozmowy stukanie i obijanie sobie lap. ogolnie standart. z 2 malymi wyjatkami... adoracja i pewna Panna... hmmm.... tylko ktora? mysle ze ona bedzie wiedziala ze to o niej. ale o tym pozniej. pisze to wszystko po to zeby podzielic sie z wami, a raczej pochwalic sie wam tym co dzisiaj? nie to jeszcze bylo wczoraj... wiec co wczoraj przezylem... jedna tylko wierna mi i kochajaca osoba wie co dokladnie sie ze mna dzialo... nie wiem jak to nazwac... powinienem najprawdopodobniej sie tego wstydzic, ale o dziwo jest odwrotnie. kurwa! to dobrze?! Wiec (nie zaczyna sie zdania od "wiec" - Mrs. Szliter und Milenka) ... A więc!!! dzisiaj wywalczylem chyba swoja przyszlosc... co prawda przez olbrzymi bol, przedewszystkim strach ale i przez cierpienie...[A] (z akcentem na A) walka polegala na strasznie zimnym otoczeniu... pomocy pewnej Pani... oraz na tym wlasnie co pokzane jest na zalaczonym obrazku. to nie jest apel... wolanie o pomoc czy tez zwrocenie na siebie uwagi. to po prostu chec podzielenia sie ze wszystkimi tym jednak cudnym przezyciem jakim byla ta wczorajsza adoracja. pytasz jakie uczucia mi towazyszly? juz Ci mowie drogi czyteliku, STRACH! bol. cierpienie.przyjazn. poczucie winy. obojetnosc. zwatpienie. apokalipsa swiatopogladow. i cos czego za nic bym sie nie cpodziewac... milosc. lecz jaka? Eros? Philia? czy tez moze jakas inna? odnioslem wrazenie ze doznalem przez te parenascie minut ''meki'' milosci prawdziewej,stworzonej i wyslanej prosto od Niego. niektorych zdziwi to co pisze. trudno. moze przekonaja sie kim naprawde jestem. nie wyobrazam sobie jakie to jest juz dlugie. a tyle jeszcze do powiedzenia. po krotce. z prszykroscia musze kolejny raz powiedziec: brakuje... brakowalo mi kogos... tak brakowalo mi Ciebie. nastepnym razem bedziemy tam razem. mam nadzieje. wierze w to? czy marze? jedno i drugie... swoj los powierzylem Jemu. bedzie tak jak on chce prawda? zdecydowanie. rece mam popuchniete, ale to i dobrze bo przynajmniej bedzie widac ze bylem i sie nie nudzilem.
jesli dotarles do konca notki to serdeczne gratulacje! niewytrwalym i slabym pokazuje palec... tylko ktory? kciuka pokazuje!
pozdrawiam wszystkich Polakow