photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 MAJA 2010

       Dworek pogrążony był w nocnej ciszy, wszyscy domownicy spali. Tylko psy wyczuły nieproszonych gości. Ciszę przerwało ujadanie chartów i ogarów.
Oddział zbrojnych bezceremonialnie wyważył wrota i wjechał na dziedziniec.
- Uciszyć psy - rozkazał jeździec na czele, zeskakując z konia. - Otoczyć budynek, po dwóch na każde wejście, zabezpieczyć dzwony. Nikogo nie wypuszczać. Trzech pilnuje koni, reszta ze mną.
       Wojownicy rozbiegli się, by wykonać powierzone zadania.
- Panie chorąży, wie pan, co robi?
- Spokojnie, Unfor. Wiem. Chodźmy, trzeba to zrobić szybko, bez zbędnych hałasów. Popatrzył po wojownikach, którzy zostali. Dawać tu naszego przyjaciela!
Żołnierze wypchnęli przed chorążego młodego chłopaka, miał porwaną koszulę, obitą twarz i związane ręce.
- No, gównozjadzie. Prowadź do panienki.


       Trust otworzył oczy. Cicho wstał z łóżka, wyciągnął miecz, ostrożnie podszedł do okna.
Na podwórzu biegali zamaskowani wojownicy, w czarnych płaszczach.
- Psia mać. Mówiłem, by straż została - mruknął sam do siebie. - Co to za pomysł, by zostawić dwór bez obrony. Gdzie są te samostrzały?
Dwie małe kusze leżały obok łuku. Faerińczyk cicho otworzył okno, przygotował kilka strzał.
- Kogo by tu pierwszego ukatrupić... chyba tych, co mogliby się najszybciej schować - mruczał, celując. - O, ci dwaj.
       Uwolnił strzałę. Poszybowała w stronę niczego nie spodziewającego się wojownika. Bezwładne ciało osunęło się na ziemię. Szyja woja była przebita strzałą, niczym szaszłyk.
- Uśmiechnij się, niespodzianka - szepnął z uśmiechem Trust, wypuszczając kolejną strzałę w stronę wojownika, patrzącego z przerażeniem na trupa kompana. Zwalił się na kolana, z pleców wystawały mu szkarłatne lotki.
Trzeci już otworzył usta, by krzyknąć, gdy zabójczy grot przebił mu pierś. Reszta rzuciła się do ucieczki, strzały zdążyły dopaść jeszcze dwóch.
        Faerińczyk podszedł do kaganka, zapalił strzałę, wycelował w stronę olbrzymiej pochodni na pobliskim wzgórzu. Strzała poszybowała, zostawiając za sobą smugę dymu. W mgnieniu oka całe wzgórze zajęło się ogniem. Płomienie rozświetliły nocne niebo.
- Co za piękna noc - westchnął, wyciągając się. Szybko ubrał spodnie, przypasał miecz i pas. Wyszedł z pokoju, przygotował samopały i spokojnym krokiem podszedł do drzwi, prowadzących do schodów. Po chwili do dworku wdarła się grupa zbrojnych. Starali się nie robić hałasu, powoli wchodzili po schodach. Nie zauważyli Trusta i poszli wyżej.
        Faerińczyk szybko otworzył drzwi. Wbił nóż w kark ostatniego żołnierza, wystrzelił cztery bełty z samopałów, wyciągnął miecz. Nie czekając na obrót wydarzeń, zaatakował. Horizoni, zaskoczeni całkowicie niespodziewanymi problemami, próbowali stawić opór. Na wąskich schodach, pojedynczo, nie byli w stanie sprostać lepiej wyszkolonemu, z wprawą władającemu mieczem Faerińczykowi.
        Zapanowało zamieszanie w całym dworze. Zbudzeni hałasami i przerażeni służący wybiegli z pokojów, nie wiedząc co się dzieje. Trust zdążył położyć już trzech Horizów, gdy usłyszał, że do dworku wbiegają kolejni. Nie chcąc walczyć flankowany, wycofał się z powrotem na piętro, rzucając śmiercionośnymi gwiazdkami we wbiegających po schodach wojowników.
- Panie Trust, co się dzieje?- zapytał lokaj.
- Ktoś nas zaatakował. - Funkcjonariusz Prewencji popatrzył po przerażonych i zbudzonych służących. - Prawdopodobnie rabusie. Spokojnie, wkrótce przybędzie pomoc. Wracajcie do pokojów i nie wychodźcie, aż wszystko się skończy.
        Wszyscy posłuchali. Gdy korytarz opustoszał, Trust szybko załadował bełty do samopałów. Kopniakiem otworzył drzwi, strzelił pomiędzy oczy dwóm wojownikom, celującym do niego z łuków i do dwóch pozostałych na półpiętrze, po czym zaatakował wycofujących się po schodach.
        Zdążył powalić tylko dwóch, gdy usłyszał rogi i stukot kopyt. Zaraz potem do dworku wpadli Faerińczycy, obezwładniając pozostałych wojowników.
- Brać żywcem! - krzyczał dziesiętnik. - Wiązać i na dziedziniec!
Trust zasalutował dziesiętnikowi, wytarł miecz z krwi.
- Wiesz coś? - dowódca oddziału podszedł do Trusta.
- Niewiele. Horizoni, trochę ich usiekłem, ale nie wiem z którego plemienia, kto dowodził, na czyj rozkaz ani co chcieli zrobić.
Dziesiętnik kiwnął głową.
- Chłopaki, żwawo tu! - krzyknął, patrząc na trupy leżące na zakrwawionych schodach. - Posprzątać, ścierwa spalić. Dymitr! Weź kilku jeńców, dowiedz się wszystkiego, czego zdołasz.
        Nagle dworek przeszył głośny kobiecy krzyk, z góry.
- Juwento, szybko! - rzucił Trust i pobiegł na górę, ślizgając się po posoce. Za nim ruszył dziesiętnik i kilku żołnierzy. Wpadli do komnaty panny Mariki. Kniazini siedziała na łóżku i szlochała, wkoło siedziały służki, starające się pocieszyć panię domu.
- Co się stało? - Trust zapytał jednego ze służących.
- Porwano kniaziównę!
        Trust z dziesiętnikiem wymienili przerażone spojrzenia.
- W pogoń! - wrzasnął Juwento. - Trust, leć, co koń wyskoczy, do majora!


        Obóz był postawiony na nogi. Trust pokłusował bezpośrednio do Sztabu. W namiocie czekali dowódcy.
- Trust! - Major nie krył zdziwienia. - Dajcie gorzałki, pędem!
        Faerińczyk złapał oddech, ogrzał gardło mocnym trunkiem, usiadł na podstawionym krześle.
- Dwór kniaziów został napadnięty. Zaatakowali Horizoni, nie wiem kto, nie mieli żadnych znaków. Zabiłem kilku, potem przyjechał Juwento. Ci, którzy uciekli, porwali kniaziównę. Juwe poszedł za nimi w pościg.
- Kurwa. - Major usiadł z wrażenia na krześle, ale szybko się otrząsnął. - Gdzie jeńcy?
- Jadą za mną wozami. Kilku jest przesłuchiwanych w dworku.
- Kapitanie! Bierz oddział pościgowy, daj z siebie wszystko. Wysłać gońca do Rady. Trust? A niech to! Wy tam! - wskazał na strażników. - Zanieście go do mojego namiotu, połóżcie spać.

Komentarze

marciulaa Nie bezładne tylko bezwładne!
Głupek :)
Porwali Marikę! Nie czytałam tego :P
Ucz się Skarb. :*
27/05/2010 20:50:25
~tramposzczalek Marta dzwoniła :D Innym razem pytaj czy ma alkohol :P
27/05/2010 19:58:05

Informacje o thorstan


Inni zdjęcia: Upadły anioł. xciemna1544 akcentovaJa nacka89cwaJa nacka89cwa2839492727383835 bez tytułu elbeeKSIĘŻYCOWO/KOLOROWO ... SIERP 6% xavekittyxNa wycieczce elmar;) patrusia1991gdRzepak patrusia1991gd;) patrusia1991gd