Mam już sukienkę na półmeterk! FUCK YEA!
Angelika jak ją zobaczyła, to zaczęła się ze mnie śmiać. Nie ma to jak wsparcie rodzeństwa, co nie?
Uznała, że ja nie wyjde do ludzi w sukience nie dośc, że bez ramiączek, to jeszcze do kolan.
Pff, to że nie nosze sukienek na codzień, a szczerze mówiąc, w ogole wcale nie zonacza, że chcę na pólmetku wyglądać jak wieśniak. xDD
Do tego jutro idę do fryzjera ściąć włosy i jeszcze będę je rozjaśniać, by wrócić do mojeog naturalnego koloru włosy, czyli blondu.
A semestr zaczęłam wprost znakomicie. Już mam dwie czwórki z historii i mam nadzieję, że tych czwórek będzie więcej, by na koniec roku nie dostać dostacznego, jak to było na semestr.
Jeszcze tydzień do półmetku.
Dwa do urodzin Agnieszki i ferii.
Wytrzymam xDD