photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 SIERPNIA 2012

Dzień 18

Szczerze przyznaję, że wczorajszy dzień zawaliłam.

Byłam na sb wściekła. Zrobiłam z mamą ciasto - oczywiście "musiałam" sprobowac..

Znowu poczułam się slaba. Potem o polnocy poklocilam sie z nia.

Nie mialam z kim pogadac. Znowu zjadlam dwa kawalki, popilam kawą.

A na koncu wszystko zwrocilam.

Jeszcze w ciągu dnia wypilam jakis truskawkowy jogurt pitny - wiedzialam, ze dzien zawalony.

Ale koniec zamartwiania sie.

Wyplakalam sie przez 2 godz i powiedzialam "Dam rade ! Co z tego, ze inni cie nie wspieraja? Udowodnisz sobie, ze potrafisz bez niczyjej pomocy."

I oto jestem.

Zasnęłam o 02:30.

Obudzilam sie o 08:10.

Pościeliłam łóżko.

Zrobilam sniadanie.

Wzięłam suplement.

Cwiczyłam pół godziny.

Wykąpałam sie.

Ubrałam, uczesałam, umalowałam.

Poszlam do kościola.

Odwiedzilam babcię w szpitalu.

Przyszłam do domu, przebralam sie i od razu wzięłam za biegi.

Biegam 10 min co 2 dni. Nadal czuję ten cudowny ból w mięśniach. Mogą być zakwasy, ale mam to gdzieś.

Czuję się super. Wczorajszy dzien biorę w niepamięć i nie zatrzymuje sie.

Cieszę, ze sie moge to tu pisac.

Prowadze jeszcze dziennik, ale on mi nie wystarcza.

 

BILANS

śniadanie : pół kajzerki z serem i salami 145 kcal

sałatka 15 kcal

1/4 jabłka 20 kcal

II śniadanie : rożek 160 kcal

obiad : nic - musze iśc na zakupy

podwieczorek : baton Fitness (tiramisu) 90 kcal

kolacja : jogurt naturalny z platkami kukurydzianymi 210 kcal

 


640 kcal / 700 kcal

 

Wydaje mi się OK. Jak uważacie ? Choc tego loda nie planowałam..

Ale nie będę rezygnowac ze slodyczy, bo po diecie przeciez zaczęla bym je wpierniczac i nie wyszloby mi to na dobrze. A tak ? Organizm sie nie odzwyczai. Po prostu Z UMIAREM :)

 

Zrobie jeszcze 2 serie cwiczen po pol godziny i skakanka ;)

 

 Miłego dnia dziewuchy ! :* 

 

 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31

* od razu zaliczam, gdyby się coś zmienilo edytuję .