Gdyby najkrócej określić to, co właściwie wciąż ciągnie mnie w góry, to jest to przyjemność.
Przyjemność pojawia się wtedy, gdy nie myśli się jedynie o wejściu na wierzchołek,
ale gdy np. idąc po lodowcu, człowiek zaśpiewa, zaśmieje się, czy zrobi komuś jakiś kawał.
Jest też w górach tyle piękna i w tylu postaciach, że trudno to wyrazić.
Jest to urlop od spraw codziennych i oddalenie się od nich, choć nie oznacza to ucieczki,
ale tylko potrzebny względem nich dystans.
Wanda Rutkiewicz
Chcę w góry.