no tak to prawda. nie lubię się tu rozpisywać za bardzo.
dzisiaj jednak będzie inaczej. tak sie zastanawiam
ile trzeba z siebie dać, żeby dostać coś w zamian.
oczywiście dobrze jest być bezinteresownym, tak tak.
ludzie zapominają o tym, że nie każdy może być
pępkiem świata i że nie wszytsko należy sie wlaśnie
im. męczy mnie już troche ten wyścig szczurów.
coraz częściej o wartości człowieka świadzczy
metka i ilość znajomych na fejsie. nie lubię tego!
nie narzekam, chociaż jestem marudą na pełen
etat. panikarą też.
już dawno pogodziłam sie z tym czego nie mam.
ostatnio sie nawet z tego śmieje. nadmiar wolnego
czasu powoduje nadrobienie zaległości w
nicnierobieniu i może powrót do ulubionych
filmów. "nie odkładaj na jutro tego co masz zrobić
dziś"... nawet nie staram sie tego robić.
koniec roku, który zawsze rodzi wiele pytań i
przypomina o rzeczach, które mieliśmy zrobić.
postanowienia noworoczne? w tym roku ich nie będzie!
nie będzie bo po co planować. nie zatrzymywać się...
to jedyne postanowienie. dość realne. czytając postanowienia
zeszłoroczne stwierdzam, że były one zbyt zależne od innych
osób. czy udało się? ...
jest takie jedno postanowienie. coroczne. niezmienne.
" jak za bardzo chcesz to zawsze spierdolisz"
dlatego w tym roku go nie będzie.
za dużo daje od siebie.
jest takie jedno zdanie, które otworzyło mi oczy.
na prawde. kubeł zimnej wody. czułam sie jakby ktoś mnie
mocno uderzył. tak mocno, że jeszcze poprawiłam uderzając
głową o ziemie. zdania, które najbardziej wpływają na nasze życie
są wypowiedziane zupełnie nieświadomie.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika theedgeofreason.