SIemanes.

Jutro piąteczek i trening. Nareszcie...

Dzisiejszy dzień zaskakiwał, odrobinkę.

Na dobry początek dnia, piąteczka z rozszerzonej chemii. Deal with it.

Później przeczucie mówiło mi, że szanowna pani profesor od matematyki będzie pragnęła ze mną wymienić kilka słów przy tablicy.

Yup.

Obeszło się bez gonga, tym razem.

Ogłoszenia, ogłoszenia, ogłoszenia...

Dzisiejsze ogłoszenia w szkole były całkiem spoko, ale trzeba mieć talent, żeby tak spierdolić ogłaszanie czegokolwiek.

No cóż, według mojego doświadczenia i znajomości niektórych zachowań, mogę to zrozumieć.

W całkiem ciekawy sposób również zinterpretować.

W sobotę Warszawka.

Sesyja i nowy materiał do nabicia, odstresowanie.

Kwestia tygodnia i być może program partnerski, zobaczymy co mówi formularz.

Parę poprawek w starych materiałach, nowe tipy do nowych materiałów i jakoś to będzie.

To będzie długi dzień.

Pierwsza część dnia z pewnością przyjemna.

Druga - zależy dla kogo.

Zobaczymy jak to będzie.

Nie zapominam kim jestem.

Nie zmieniam się, żeby się komuś przypodobać.

Czuję się KIMŚ, będąc SOBĄ. Nie udając nikogo.

I chyba to jest właśnie kluczem. Bycie sobą.

Dokładnie tak.

Bycie sobą.