Pewnie się zastanawiacie co to za zdjęcie. Nie wiem, bo znalazłem je w googlach jak szukałem czegoś po hasłem "drygent". A teraz dlaczego szukałem czegoś pod hasłem "drygent"? A to dlatego bo chciałem dzisiaj jakoś sensownie podsumować dzisiejszą lekcję WOKu. Była ona bardzo hmmm..... no własnie jaka?? Nie zrozumiałem pare rzeczy takich jak melodia obu utworów jakie słuchaliśmy (pierwszy bOgóórodzica, a drugi grand theef mutter w polsce?? nie wiem, jakoś tak) nie zrozumiałem również tego zjebanego "kiryelejelejzon" (??) - kurwa, co za debil wymyślił żęby tak zjebanie wyciągać te jakże niezwykle trudne do wymówienia słowo. Kolejną niezwykle irytującą rzeczą były "orgazmy dydaktyczne" które stopniowo ukazywały sie co "kiryelejelejzon". dziwna sprawa.
muzycznie
Ozzy Ozbourne - Stara, I'm Coming Home
Pozdro