Już prawie koniec... ;]
A teraz wreszcie weekend. No i kolejne zdjęcie.
The Grand Canyon.
W Niedziele kibicujemy ;)
Pozdrawiam ;*
~~~~
Jakie miał wyjścia? Mógł zostać na tym drzewie i umrzeć albo rzucić się do ucieczki i też umrzeć. Z tych dwóch możliwości umieranie w jednym kawałku wydawało się lepsze.
- BARDZO DOBRZE SOBIE RADZISZ JAK NA KOGOŚ W TWOIM WIEKU.
Śmierć siedział wyżej na gałęzi.
- Śledzisz mnie czy jak?
- ZNANE JEST CI POWIEDZENIE "ŚMIERĆ STALE MU TOWARZYSZY"?
- Ale przecież normalnie Cię nie widzę!
- MOŻE TERAZ JESTEŚ W STANIE PODWYŻSZONEJ ŚWIADOMOŚCI WYWOŁANEJ PRZEZ NIEDOSTATECZNĄ ILOŚĆ POŻYWIENIA, SNU I KRWI?
- Masz zamiar mi pomóc?
- NO... TAK.
- Kiedy?
- EHM... KIEDY BÓL STANIE SIĘ NIE DO ZNIESIENIA.
Śmierć zawahał się na chwilę, nim podjął dalej.
- JEDNAKŻE JUŻ MÓWIĄC, TO... ZDAJĘ SOBIE SPRAWĘ, ŻE NIE TAKIEJ ODPOWIEDZI OCZEKIWAŁEŚ.