Tak więc podcas wczorajszego pobytu w stolicy odwiedziłam tak wspaniale reklamujące się Centrum Nauki Kopernik. Muszę przyznać, że byłam na miejscu ok. 10 (o 9 otwierają) a kolejce już nie było końca. Chwilami czułam się jak w kolejce do pewexu gdy rzucili mięso haha. Dwie godziny stania w tej koszmarnej kolejce nie zachęciły mnie do dalszego zwiedzania, jednak się przełamałam! Budynek ogromny, podobnie też jak liczba eksponatów. Niestety przyznać trzeba że duża część z tych 'zabawek' nadawała się dla dzieciaków z przedszkola, ku mojemu zdziwieniu mało było rzeczy związanych de facto z fizyką, chemią itp. Nie moge jednak powiedzieć, że wszystko było jednym wielkim pracem zabaw, bo ja jako 17-sto letnie dziecko bawiłam się też świetnie oraz widziałam też wiele 'poważniejszych' eksponatów i doświadczeń, a wkońcu po to tam pojechałam. Dużym minusem tego centrum jest liczba dzieciarni! Wpychają się niemal wszędzie, bawią się czymś, czym nie wiedzą jak należałoby się posługiwać, no ale.. jak czyta się opisy i słucha animatorów to można doświadczyć naprawdę cudownych przygód ;) Żałuję tylko, że nie udało nam się wejść do planetarium, ale mam nadzieję, że jeszcze w te wakacje to nadrobimy! Ogólnie rzecz biorąc, jeśli się ktoś tam wybiera to polecam- dobra zabawa gwarantowana! Już mam na poczcie wyniki przeprowadzonych wczoraj testów i zdjęcia, które wykonywałam podczas doświadczeń. Fajna sprawa, że podając swój e-mail specjalne urządzenie odczytuje z twojej karty wszystkie zapisane podczas wizyty dane i wysyła komplet 'wspomnień' na maila ;D
Mam duużo zdjęć, ale niestety nie mam jak się z wami nimi podzielić, ponieważ nie mam PRO, więc nie dodam fotorelacji..;/
Ale się rozpisałam, haha. Lecę się szykować i uciekam sprzed tego kompa ;)