A więc mamy piątek, czyli zgodnie z przypuszczeniami przebimbałam całe ferie pomimo ambitnych planów haha. Wy też tak macie że planujecie wielkie rzeczy a kończy się na niczym? Myślałam, że ogarnę się z wiekiem, z nowym rokiem, nowym semestrem, ale gdzie tam. Mimo, iż ta cecha mi przeszkadza to wyzbyć się jej nie potrafię..to chyba zwie się wadą?!
Miło spędzony dzień z panią ze zdjęcia zaowocował filmowymi nowościami, rogalikowym obżarstwem i waniliową kawą latte z pianką ;)
Oby więcej takich beztroskich chwil !