na tej wielkiej polanie
zwinięta w embrion na wpół żywa,ale wciąż barwna stokrotka,
rozwinęła korzenie,wrosła,,zabarwiła marmurowe chodniki,
na których umierał cel polany...
ale cóż przyszła sarna i zjadła stokrotkę,
a polana nadal żyje.hmm i kwitnie.....
a teraz tak bardziej dosłownie
wszystko czarno-białe tam gdzie umiera prawda,
moja prawda,prawda dla mnie ,prawda która
dla kogoś kurwa gówno znaczy.
nie ma pewności to po co się pchać z łapami tylko po to zeby sie pobawić!?
ide,
może przypadkiem się potknę o szczerość