a tu to ja jestem.
pomniejszam wciąż puste miejsca na swojej ręce.
i przyznam, że coraz bardziej mi się podoba.
już niedługo cały rękawek!
a później kolejna ręka. ahhhhh.
wczoraj musiałyśmy wieczorem zajechać do weterynarza:
byłyśmy z Tequillą na spacerze, a ta połknęłaby osę -
całe szczęście, że ją wypluła, ale ta i tak zdążyła ją ukąsić koło noska.
seria zastrzyków, wenflon, leki dożylnie, antybiotyk, wapno...
dzisiaj wizyta kontrolna - będzie dobrze.
a poza tym wszystkim, jest super.