Na drugą lekcję wpadłam mocno spóźniona. Wzrok wychowawczyni z która miałam rosyjski mówił sam za siebie. Będzie kolejny wpis w dzienniku.
-przepraszam za spóźnienie pani profesor -wydukałam przez zęby i siadłam w ostatniej ławce przy oknie. Wyciągnęłam byle jaki zeszyt i próbowałam sie skupić na lekcji lecz moje myśli hulały zupełnie gdzieś indziej. Spojrzałam za okno. Widać było z niego idealnie wejście do szkoly oraz cały plac. Pani Zosia nasza wspaniała woźna znana chyba wszystkim uczniom stała przed samym wejściem rozmawiając z kimś przez telefon. Gdzieś tam w oddali widać blok ludzie śpiesza się gdzieś do własnych celów. Ktoś krzyczy. Zwykły poranek w mieście. Nagle słychać dzwonek. Moje wybawienie. Pakuje zeszyt i wychodzę niezauważona.
-siema co tam? idziemy zapalić? -krzykneła moja przyjaciółka Maci z równoleglej klasy uśmiechając się szeroko.
-pewnie chodź.
Wyszłyśmy przed bramę po drodze Maci zdążyła mi opowiedzieć swój cały weekend. Niestety nie spędziłyśmy go razem, bo musiała wyjechać z rodzicami gdzieś do rodziny. Za bardzo nie słuchalam jej opowieści. Byłam myślami bardziej przy moim śnie i rozmyślaniem co takiego się wydarzy że znów sie pojawił.
-może pójdziemy wieczorem na miasto? -zaproponowałam to sama. Nawet nie wiem kiedy mi to przyszło do głowy. W sumie nic tak nie pomaga jak rozmowa i sama obecność bliskiej osoby.
-pewnie! Może koło 17?
-ok.
Kolejne lekcje zleciały niewiadomo kiedy. Do domu postanowiłam wrócić pieszo. Szłam ze słuchawkami w uszach patrząc to tv to tam. Na wystawy sklepowe, samochody i wszystko co mnie otaczało.
-ej uważaj mała! - no tak jak na niezdarę przystało musiałam w kogoś wejść, zobaczyłam przed sobą chłopaka. Blondyn o niebieskich oczach.
-przepraszam nie chciałam
-patrz przed siebie mała tak zawsze lepiej
-słuszna uwaga - powiedziałam to i chciałam jak najszybciej już odejść lecz chłopak chwycił mnie za ramię i dodał:
-masz piękne oczy - powiedział to z błyskiem w oku i swoim łobuzierskim uśmiechem. Mogła bym się zauroczyć w tym uśmiechu. Był cudny. Uśmiechnęłam się tylko i poszłam dalej. W domu długo myślałam o tym chłopaku o mały włos spóźniłabym się na spotkanie z Maci.
CDn...