Wracam do lat gimnazjalnych, kiedy to potrafiłam robić to prawie doskonale i w dodatku ze stania na nogach, po 1,5 miesięcznym próbowaniu jakoś wychodzi, normlanie schodze na plecy, a nie z hukiem na nie padam. TRENINGI, wreszcie czuję, że żyję, ucze się, poświęcam się sportu i jestem zadowlona. Mamy nowy rok więc i są nowe postanowienia. A więc do dzieła!
Jeszcze perfekcyjnie nie jest, ale poprawi się :D