Bo generalnie noc jak każda inna
A jednak jakaś taka wyjątkowa. Można uznać ją za jakiś symboliczny koniec bądź początek. Zawsze wtedy płaczę, bo żegnam coś, co znałam. Skąd wiadomo co przyniesie nowy rok? Niby nic się nie zmienia, poza cyferkami.
A jednak...
To był najcudowniejszy rok mojego życia. 2008 okazał się rokiem pełnym szczęścia, ale też bólu. Teraz wyciągam z niego pozytywną lekcję.
Tyle mam wspomnień, ale i żalu zarazem. Teraz zostawiam za sobą to, co było.
Bo "było, minęło"
Zostawiam za sobą noce nieprzespane, opuchnięte od płaczu oczy, moje zgony, kace itd
W nowy rok wstępuję bez żadnych postanowień, bo i tak ich nie dotrzymam
Chciałabym tylko spełnić jedno- czerpać radość z każdej chwili
"I niech trwa"
Tak...właśnie tego sobie życzę...niech trwa
To był najcudowniejszy sylwester w moim życiu
Bo z nimi
Ale przede wszystkim
Z nim...