dodam sobie coś, bo muszę się "wygadać".
oto dzisiejsze zdjęcie dnia. a w sumie wczorajsze.
z Damiankiem aktorem, przebranym za dresa.
Nienawidzę tego uczucia, gdy sama nie wiem o co mi chodzi.
Niby mówi się, że jak się nie ma humoru, to słucha się smutnych piosenek. u mnie jest na odwrót - od smutnych piosenek, które z czymś mi się kojarzą, się zaczyna.
Nie mogę uwierzyć jak czas szybko leci. Strasznie nie chcę żeby tak właśnie się działo.
Chcę rok 2012, nic więcej.. najwspanialszy rok, najwspanialsze wspomnienia, najwspanialsze decyzje.
Siedzę tak sobie, rozmyślam i nie wiem jak to jest.. niby wiele decyzji nie uległo zmianom od tamtego czasu, a jednak wszystko jest inaczej.
boże, nic. nie wiem. smutno mi bardzo.
wiem, że już nikt tego nie czyta, nie zwraca uwagi na to, czy w ogóle żyję.. ale chyba tęskno mi za czasami bycia pojebanym dzieciakiem, który biega, krzyczy, jest w stanie położyć się na środku ulicy i wykrzyczeć, że mam biegunkę.
dobranoc, moi drodzy.