'Wracanie późnym wieczorem doszczętnie mokre po wbieganiu do wody w ubraniach, w Rimini, na boso, wesoło wymachując butami, które trzymałyśmy w ręce, śmiejąc się jak głupie, po ogromnej porcji lodów, którą pożarłam całą i śpiewając... [co myśmy śpiewały?]' W każdym bądź razie na następny dzień umierałam z powodu bólu gardła. Ale nie żałuję :)