Nigdy jeszcze nie pisałam o tobie na fbl, najwyraźniej najwyższa pora. Wiesz kiedy się poznaliśmy? 2 października. Wtedy moje życie wyglądało zupełnie inaczej niż teraz. Wiązałam przyszłość ze spotkaniami z Konradem, Grucha był z Martą, nie znałam jeszcze Melona, nie znałam tych osób, które teraz wypełniają moje życie. W momencie, w którym cię poznałam, kurde, w życiu bym nie powiedziała, że chociaż się zakolegujemy, a co dopiero że będzie między nami coś więcej. Boże, przecież ja to wszystko pamiętam. Pamiętam jak wtedy, w busie, pytałam się ciebie, jakiej muzyki słuchasz, a ty mówiłeś, że Limp Bizkit i Systemu. Wiesz czemu pytałam? Bo wiedziałam, że dookoła mnie siedzą same technozjeby, a ty słuchasz czego innego. Jak wymieniliśmy się numerami na strzelnicy też pamiętam. W ten dzień, w którym robiliśmy orgie z opakowań ;D Traktowałam cię wtedy jak dzieciaka.. ale jednak napisałam do ciebie zanim jeszcze doszłam do domu. Wtedy pierwszy raz napisałeś mi, że ci się podobam, pamiętasz? Szukałam cię na nk i skarżyłam się Zylwkowi, że masz w opisie 'kocham cię'.. naprawdę! ;D I byłam zazdrosna, bo Adik mówił, że podoba ci się Iza. A potem były wspólne Andrzejki! I kilka dni później chodziliśmy po szkole mówiąc 'karmel, ciastko, irek!' ;D Zaczęliśmy razem kręcić poikami. I były Mikołajki i mieliśmy pierwsze zdjęcie razem. A potem wspólny Sylwester, może i leżeliśmy na sobie cali powykręcani, fioletowi, roześmiani.. ale wtedy nie byłam do ciebie nastawiona pozytywnie. Tak samo jak przychodziliście po mnie w zimowe poranki i pisałeś KALISZ na śniegu ;D Wiesz kiedy pierwszy raz poczułam, że mogłabym z tobą być? Dokładnie dzień przed tym jak pierwszy raz o to spytałeś. Wtedy, jak byłeś chory i przyszłyśmy do ciebie z pizzą. Wiesz przez co? Przez tą laskę z twojej klasy, do której pisałyśmy, czy chce z tobą chodzić, nie chciałes nam dać przeczytac wiadomości o tym, że myślała, że ty wolałbyś chodzić z inną. Wtedy nagle mi uderzyło do głowy, że ty nie możesz chcieć chodzić z inną, ty masz chcieć chodzić ze mną. Przestało mi przeszkadzać, że jesteś młodszy! ;D Nastawiłam się do ciebie bardzo pozytywnie, tak przepisaliśmy całą noc i następny dzień. Wtedy pierwszy raz napisałeś mi, że mnie kochasz i spytałeś mnie czy mam chłopaka i czy chcę z tobą chodzić. Nie odmówiłam, spytałam co się wtedy zmieni.. nigdy na nie nie odpowiedziałeś. Nie byliśmy ze sobą tak naprawde przez jedno durne pytanie. Nie wyobrażałam sobie się z tobą całować, ani chodzić za rękę. To był koniec lutego. 13 marca założyłeś się z Melonem o te lvle. W pierwszym momencie cię wyśmiałam. Potem zgodziłam się na 3, do którego w końcu doszło. O 4 nie było mowy. W końcu wróciłam do Gruchy, czym cię rozczarowałam. Tworzyłam z nim udany związek, ale kiedy coś się zaczęło sypać.. zgodziłam się na 5 lvl. 13 kwietnia, w ostatni dzień zakładu. Kurde, nie zapomne tej daty. 22 kwietnia zerwałam z Gruchą. Wyjazd do Jarnołtówka.. tam działo się coś niesamowitego. Nie chodzi o lvle, tylko jak np. leżeliśmy wtedy w dwójkę kilka godzin w polu, pamiętasz? Dziękuję ci za to, co między nami wtedy było, bo to było coś po prostu świetnego. Za to jak leżeliśmy w środku nocy obok siebie i spytałam, czy jeszcze mnie kochasz.. Gdyby nie to, że po powrocie zaczęłam się spotykać z Melonem.. kto wie, co potem by się z nami działo?
Drugim sporym przełomem było wino u Zylwka. A raczej dzień po, jak leżałeś skacowany w domu i pisaliśmy esy.. przecież jak przyszedłeś do szkoły to rzuciłam ci się na szyję. Z dwa dni później wymieniliśmy się telefonami i zrozumiałam, że NAPRAWDĘ coś do ciebie czuję, że to nie jest nic, nawet jeśli cały świat miałby mnie wyśmiać. I właśnie to ci powiedziałam. Może i to był duży błąd, nie wiem? Bo chciałam z tobą być, musiało minąć kilka miesięcy, żebym mogła do tego dorosnąć. Gdyby, kurde, to nie było w ten sam dzień, co Doda na dniach Nysy.. W tym momencie zakończyła się przygoda między nami, bo od tamtej pory jestem z Melonem. Tyle przeze mnie cierpiałeś, tyle czekałeś.. gdybym mogła ci to wynagrodzić, dać ci wszystko, czego ode mnie oczekujesz.. ale nie mogę. Gdyby to wszystko działo się w innej kolejności.. I już naprawdę nieistotne jest to wszystko dla mnie, cały świat może wiedzieć, że się z tobą całowałam, nieważne, że wszyscy stukają się w głowę, kiedy to słyszą. I dzisiaj wiem, że gdybym spytała co się zmieni to znałbyś odpowiedź, bo naprawdę zmieniłeś się i to na lepsze. Jeszcze niedawno manipulowałam tobą jak chciałam, teraz nawet jeśli mogę to nie będe już tego robić. Już nigdy cię nie kopnę. Dziękuję za to, że nigdy mnie nie olałes, mimo, że ja olewam cię niemal zawsze. Tylko z tobą mogę śpiewać 'she fucking hannah montana', płakać zawsze kiedy ty płaczesz, badać zależność łaskotek od tego czy mam okres czy nie, pisać 600 esów dziennie i krzyczeć 'justyś foch!' 100 x na minutę.
Przestało się dla mnie liczyć zdanie innych ludzi. Kocham cię, Jaruś. Kocham jak brata, jak przyjaciela.
Najlepszego przyjaciela jakiego w ogóle mogłabym mieć.