No tak... Rodziców nie było, ktoś gotować musiał ;p
Najpierw pitu pitu browarek, potem trochę pichcenia, a później każdy chciał dokładkę spaghetti, więc musiało być dobre ;p
A na koniec znów browarek - na dobre trawienie :)
Podsumowanie tygodnia bez rodziców? Czemu tylko raz do roku? :( :D