Generalnie to humorek mi sie poprawił za sprawą przyjaciół oczywiście :D:D Jeszcze nie jest to 100% załagodzenie sprawy ale i tak jest pozytywnie....:)
Chciałam pofarbować włosy... ale farba mnie wychujała i nie pozostawiła po sobie śladu...;/ no trudno jutro spróbuje z innym kolorkiem jak tym razem sie nie uda to mam to w gdzieś i zostaje przy kolorku naturalnym....:D:D
Wczoraj był typowo dziwny dzień.... wszystko tak szybko uciekało... najpierw zakonczenie roku... później włuczęga z Basią, Gosią i Magdą....:D:D hm.... a co po tym wypadzie zostało??.....:
* "nutelka! pimpuś!"
* "dzyndzel mi się wkręcił"
* okulary pani konduktor
*koleś w garażu........ Ci co nie wiedza o co chodzi ... mają czego żałować....:P
Pozdrawiam!!:)