Przyszedł nowy rok (znów, przez najbliższe tygodnie będę pisać datę z końcówką zero osiem i Magda będzie mnie poprawiać), nie zrobiłam żadnych postanowień, tylko (z założenia) od razu wzięłam się do roboty. Na dobry opczątek roku, chciałam zafundować sobie jakąś przyjemność i, o ile zapał mi nie minie, zacznę trenować nową technikę tańca. Zaczęłam pracować również nad wyjazdem do Szkocji, co może się udać z poparciem mamy (bo jak wiadomo, przeszkodą mogą być jedynie fundusze).
W poniedziałek planowo powinniśmy wszyscy wrócić do szkoły. Mhm. Cóż, ja nadal nie mam opowiadania na francuski i nie skończyłam czytać Dziadów. Szczerze mówiąc, mój kontakt z książkami ograniczył się przez ostatnie dwa tygodnie, do zmiany ich lokalizacji z torby - do szafki. Nie pamiętam, żebym kiedyś tak bardzo próżnowała.
I jak sobie przypomnę, co wyrabiałam na sylwestrze, to nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać. Zwłaszcza kalambury i powtórka z tanecznej rozrywki.
"Jaki sylwester, taki cały rok." Hm. To może być całkiem interesujące.
Inni zdjęcia: Gwiezdne wrota bluebird11"Kuferek zrychtowany" ezekh114Rozliczenie z zauroczeniem mnilchas28.06.2025 bolimnienieboMaki andrzej73Polecam ponownie! bolimnienieboPolecam! bolimnienieboWARCHLAK *portret małego dzika* xavekittyx27.06.2025 bolimnieniebo22.06.2025 bolimnieniebo