"Każda walka ma swój koniec.
Czasami ty też musić przestać walczyć.Nie z powodu dumy,
lecz z szacunku do samej siebie.
Niech teraz ktoś zawalczy o ciebie.Przestań być dla kogoś.
Zacznij być dla siebie
.Doceń siebie za to kim jesteś."
Kolejny tygodniowy maraton ,uważam za otwarty..oczywiście NIE jestem zmęczona,NIE jestem wkur.wiona,NIE przeszywa mnie poczucie rezygnacji ,które z każdym tygodniem piętnuje.,NIE jestem zła i nastawiona anty..OCZYWIŚCIE ZE "NIE".. jakżeby! Oczywiście NIE ZAWIEDLI mnie przyjaciele..przenigdy..tia ,tia.. można być zdanym na samego siebie..
no ale ,żeby nie było za słodko to jakiegoś pozytywu wypadałoby się doszukać..pozytywem to chyba jest nadchodzący za 4 dni piątek.. takk..zdecydowanie.. ;) fajnie będzie zobaczyć swoją roboczą paczkę ludzi,z którymi spędziło się 3 miesiące..3 miesiące,w których czułam że żyłam..poproszę znów te 3 miesiace z nimi ,w pracy :))
Nie ma to jak powiedzieć komuś w "mocno" delikatny sposób ,prawdę..czasem jak za długo tłumimy coś w sobie,to wybucha to w mało odpowiednim momencie..ale w tej sytuacji i tak nie mam nic do stracenia..a do zyskania już pewnie nigdy..więc wbita przeze mnie igiełka, szkody wielkiej nie sprawi ;] wiem ,wiem miła jestem... ;))