Dzisiaj gwiazda ze zdjęcia nie wymiotowała.
Całe szczęście, pewnie ten syrop więcej szkodził,jak pomógł.
Generalnie zobaczymy co jutro powiedzą.
Czy znowu będą się motać.
Średnio podobało mi się wizyta tam,bo miałam wrażenie że panie się miotały.
I za wszelką cenę,próbowały coś znaleźć.
I strzelały tymi swoimi diagnozami z rękawa.
Może to było moje pierwsze takie słabe wrażenie.
Bo najpierw mówiły coś,a później twierdziły inaczej.
Jak będzie to jutro tak slabo wyglądać,to szukamy innej kliniki.
Bo już ten syrop dużo dal do myślenia, I nie zawaham się to powiedzieć.
Kotka lepiej się czuła przed jak po wizycie.
Na szczęście Dzisiaj było ok.
Apetyt też jest,I to spory.
Zerwałam się z rana zobaczyć jak ma się sytuacja.
Później już nie mogłam zasnąć.
Poszłam w gary.
Ugotowałam zupe pomidorową, upieklam kurczaka po kujawsku.
Pyszności.
Zajebista wyszła mi panierka.
1 link... jak by ktoś szukał na Google.
Frytki, I sos czosnkowy.
Później poszliśmy na spacer, bo mój humor był okropny.
Miałam jakiegoś doła.
Potrzebowałam powietrza.
Dusiłam się już w 4 ścianach.
Zrobiłam w termos herbatę, I wybraliśmy się do lasu.
Świeciło słońce, wzięłam trochę słodyczy do herbaty i kawy.
Było fajnie.
Do momentu gdy zobaczyła ze z przeciwka biegnie na nas duży wilczur.
Biegł w nasza stronę, ja zamarłam.
Kocham psy,ale po prostu kiedyś zostałam pogryzione.
I trauma została, mimo że pomagam i wpłacam na różne fundację ze zwierzętami.
Ale na szczęście mąż, krzyknął ze ma kaganiec.
Pies minął nas i poleciał dalej.
Ugle miałam jak sama zobaczyłam że ten kaganiec jednak jest.
Tym bardziej że ostatnio było głośno, o tyn ze po wsi krąży watacha psów, I atakują ludzi.
Lek i tak cały czas był, gdzieś z tyłu głowy.
Marze o swoim psie, I będę go mieć prawdopodobnie na wiosnę.
Zrobimy mu ocieplana budę i kojec.
Bo nie mogę go wziąć do domu.
Pracujemy długo więc nie będzie miał kto z nim wyjść.
;(
A tak to będzie mógł też biegać po podwórku.
Zrobimy mu ful wypas.
Wszystko co najlepsze, będzie miał.
Już ja tego dopilnuje.
Będziemy chodzić na długie spacery po okolicy.
Myślałam nawet o 2 psach. Ale nie wiem czy się polubią.
Czuje się już lepiej, w środę do pracy.
Brzuch przestał bolec,bo biorę silne leki przeciwbólowe.
Dodatkowo jeszcze nimesil.
Ogarniam sobie neurologa.
Jest lepiej, przynajmniej mogę normalnie już leżeć, I chodzić.
Zdrowie najważniejsze.
6 dni temu
6 dni temu
20 LIPCA 2025
20 LIPCA 2025
20 LIPCA 2025
20 LIPCA 2025
20 LIPCA 2025
15 LIPCA 2025
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam