Wczoraj było sprzątanie całego domu.
Jak co sobota.
Nawet złożyliśmy łóżko na górze.
Jest cudownie. Tak się wygodnie spi.
Aż się nie chce wstawać.
Później choinka, I zakupy.
Po drodze szybki kebab.
Bo nie było czasu nawet zjeść śniadania.
Później ubieranie choinki.
Nawet odkurzałam dwa razy.
Bo się naniosło.
Później oglądaliśmy listy do m.
Ale usunęłam, padłam ze zmęczenia.
Obudziła mnie rano kotka,z pretensją.
Oczywiście już pospane,a było to koło 8.00 :/
Wstałam ,bo i tak mieliśmy jechać po drzewo.
Ale na miejscu okazało się że, jest wjazd zastawiony przez samochód robotników.
Więc pożyczenie busa okazało się na marne.
A wynoszenie tego ryzykowne,bo można im zarysować samochód.
Z rana ugotowałam jajka, później wzięłam się za zurek.
Ostatnio mam fazę na oglądanie Magdy gessler.
No i narobiła nam smaku.
Zurek wyszedł pyszny.
Nawet mąż chwalił,chociaż nie lubi.
To mój mu smakował.
Później wzięłam się za ciasto.
Budyń niestety wyszedł mi za rzadki,za dużo mleka.
Ale ciort zje się i takie.
Na wystawę nie idzie.
Później po tej daremnej trasie.
Zrobiłam mielone, ziemniaki I marchewkę z porem i jabuszkiem.
Taka sałatkę do obiadu.
+majonez ,śmietana i pieprz i sol.
Najlepsza .
Ogarnęłam kuchnie.
I teraz czas dla mnie.
Odpoczynek + Kawka.
Czekam na wolne....
1 dzień temu
2 dni temu
2 dni temu
2 dni temu
2 dni temu
3 dni temu
3 dni temu
3 dni temu
Wszystkie wpisy