Boże nareszcie cisza I spokój.
Kotka też ma spokój.
O 4.40 koncertowała,więc odzyskała głos.
Co zerwało mnie na nogi, bo biegłam zobaczyć jak się ma.
Była szczęśliwa, mruczala wywracała się jak robi to gdy ma dobry humor.
Uwielbiam jej głośne pomrukuwanie przy tym.
Oczywiście wzięłam ją do łóżka, wariowała po nim.
Co chwilę,pomrukując pod noskiem.
Jak ma w zwyczaju.
Znam ją na wylot,wiem kiedy jest ok,a kiedy coś nie tak.
Pojechaliśmy z rana na wizytę kontrolna.
Oczywiście awantura w transporterze.
Wrócił jej ten piękny głosik.
Nie chciała nawet do niego wejść.
Dojeżdżając na miejsce kolejka była bardzo długa...
Było jakieś zamieszanie, więc i tak musieliśmy wpuścić wszystkich przed nami.
Bo pewnie by nas zlinczowali.
Psy Oczywiście skakały do siebie, były agresywne.
Sama się bałam, ale starałam się chronić Roxy jak tylko mogłam.
Wychodząc by nie widziała tych obrazków, nie które jak by mogly to by wsadziły pyszczku do klatki.
Musiałam ją trzymac w górze.
A z 5 kg kotem nie jest tak łatwo.
Dochodząc do nas, weterynarz zrobił sobie przerwę.
Ponad potorej godziny czekania.
Bylam wściekła.
Nawet jej nie badał, wysłuchał czy się poprawiło czy nie.
Pokazałam książeczkę bo chce ją zaszczepić, I odrobaczyć.
Zrobił zastrzyki.
I dal tabletkę na rano, a za tydz szczepienie.
Mamy jej nie przegrzewać.
Takie padły słowa.
Więc jutro będzie tabletka z rana.
Będzie ciężko,bo dam jej w jedzonku.
A ciekawe czy to zje ?.
Nie umiem jej podać sama, I boje się to zrobić.
Więc czytałam w necie że dają wymieszane z saszeta.
Więc próbujemy...
Kotka po drodze awanturowała się strasznie, aż sapała z jęzorem na wierzchu.
Zawiozłam ją szybko do domu.
Oczywiście była obraza, unikała nas jak ognia.
Tym bardziej że zawsze mi towarzyszy.
Serce pękało, ale dawałam jej odpocząć.
Dużo spała, znowu była osowiała.
Jeszcze mieliśmy gości, Musiałam pilnowac żeby miała spokój.
Ale przy małych dzieciach to ciężko, ale kot najwyższy w tym domu.
Nno i odpoczywała.
Ogarnęłam dom, przygotowalam wszystko na grila.
Bylam oglądać mój domek.... Bo odwoziliśmy gości.
Okolica przepiękna.
Chociaż to poprawiło mi mój marny humor.
Roksana wraca do zdrowia, po pojechaniu gości, zaczęła do mnie przychodzić.
Mam nadzieję że wszystko wroci do normy.
Idę spać,bo padam na ryj.
Dobranoc.
2 dni temu
3 dni temu
3 dni temu
3 dni temu
3 dni temu
4 dni temu
4 dni temu
4 dni temu
Wszystkie wpisy