Ja i moje cholerne szczęście ..
Wczoraj wieczorem tańczyłyśmy szkota dla młodzieży z wymiany. I oczywiście się przeziębiłam. 2h siedziałam boso w spódniczce. Dreszcze itp. Po występie już ledwo trzymałam się na nogach. W domu mama zauważyła że jestem chora. Miałam 40 stopni gorączki. No i nici z koni ;[. Już sobie planowałam, że przesiedzę sobie na pucharze od rana do wieczora. A tu lipa. jutro już pójdę. Ciekawe, czy będę mogła pójść w pon. na jazdę .. Ale wątpie, bo za tydzień jadę do Anglii.
A teraz siedzę i degustuje
ziołowe musli z eggersmanna.
Pychota xD