pomimo tej paskudnej pogody, dzień jest bardzo sympatyczny :)
strasznie miło było wypić kawę z babcią Wila i sobie tak rozmawiać o wszystkim
posiedzieć w jego kuchni, zobaczyć jego pokój po tak długim czasie, pogłaskać Suniwcię
musiałam się ogarnąć, bo zaczęłam mówić przez łzy, jak tam weszłam
przemiło było się poczuć, że jestem tam mile widziana, nawet kiedy Wila w domu nie ma :D
zaraz zmykam do Asi
i obie wyczekujemy powrotu Monii z Dębowca
będzie tysiąc uścisków, "tysiące" drinków, tysiące śmiechów
długi wieczór z moimi dziewczynami, już się doczekać nie mogę :*
Użytkownik syymphony
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.