świetna noc, impreza udana, było naprawdę genialnie
miło było też spotkać paru starych znajomych
ale oczywiście dziś ledwo żyję, chodzę jak trup i piję wszystko, co mi wpadnie w ręce
i nietrzeźwe gadanie o 4 nad ranem z Wilusiem na podłodze w mojej kuchni zawsze spoko
powroty do domu też mnie bawią... ; D
tak dobrze mi z Tobą :*
Jack White - Love is blindness
Użytkownik syymphony
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.