Nie mam już kurwa siły. Minęły dwa dni, a mi się coraz bardziej odechciewa. Dajcie mi już wakacje, kiedy mogę robić wszystko na wyjebaniu, zawsze mam hajs, zawsze się wyśpię, najlepsze imprezy, domówki, nocki, a jedynym obowiązkiem jest siedzenie na parkingu. Boże, jak bardzo chcę już czerwiec. Wakacje są okresem, kiedy niczym się nie przejmuję, mogę robić co chcę, tak było w 2013 i mam nadzieję, że wakacje 2014 będą podobne. Nie mam ochoty już myśleć o tym, że jest dopiero luty, a ja już muszę zacząć poprawiać ocenki, żeby mieć średnią 4.0 na koniec. Pozdro w chuj. Nudzę się, chyba zacznę znowu ćwiczyć, bo w sumie tęsknię za tym. Tak więc lecę.
JEBAĆ BIEDĘ!