Pół kota
dzień nadszedł ciepły
senny i nieudany.
ręce miałem opuchłe
i nie chciało mi się mówić.
miasto było małe i brzydkie
kobiety stare a dziewczęta chętne
pora za to zupełnie nie w porę.
szedłem prawie nie wiedząc
kurczyłem się pod ciężarem pamięci.
na stacji kolejowej przy torach
leżało pół kota.