photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 19 LUTEGO 2018

Rest.

Bondziorno wszystkim.

Dziś trochę napiszę o kontynuacji mojego leczenia,leczenia wilka oczywiście. 

Jak wspominałam wcześniej dostałam psychoterapię, w każdą środę chodzę do mojej terapeutki i rozmawiam z nią o całym tygodniu. Od jakiś trzech tygodni, muszę zapisywać każdy mój humor, co się dzieje, co spowodowało u mnie złość, smutek, szczęście, radość i takie tam. Do tej pory zapisywałam po prostu jak często mój humor kończył się przytulaniem do ubikacji, co oznaczało,że za bardzo skupiałam się nad jedzeniem, natomiast w tym tygodniu miałam zapisywać co dokładnie działo się,że kończyło się wymiotowaniem. Patrząc teraz na te durne karteczki, jestem w stanie dostrzec jak często się denerwuje, jak łatwo się smuce i stresuje. Zobaczyłam też,że zaczęłam pokazywać swoje nerwy na innych ludziach i jak często moje humorki lądują w ubikacji. Dalszym i najważniejszym krokiem jest,poddanie się hospitalizacji i badania krwi. Mimo iż zażywam suplementacje w formie różnorodnych witamin, nie zapewnia mi to zdrowego ogranizmu. Bardzo często mam bóle głowy, brzucha, gardła, zawroty głowy, arytmie serca co dość jest niepokojące. Tak więc, skoro moje życie od jutra wraca do codzienności to czas podjąć się znowu badań. Trochę się tym stresuje, wogóle tak mi dziwnie znowu być sama w pokoju, w łózku czując zapach Karmela :c. Dziwnie. Generalnie, jeżeli chodzi o wage to nadal jest dobrze, tak samo jak z "kompleksami", właściwie od kiedy trzymam wage 53-54kg to czuję się z nią w miarę dobrze. Trochę inaczej dostrzegam siebie niż kiedyś co nawet mnie cieszy,ponieważ mogę się skupić na leczeniu. 

Nadal nie jest łatwo, bo nie każdy jest w stanie zrozumieć to wszystko, ale po ostatnich wpisach napisało do mnie wiele osób, nawet osób z którymi nie utrzymuje na codzień kontaktu oczywiście w formie pomocy,ale zrobiło mi się bardzo,bardzo miło bo to oznacza,że moje pisanie i takie gadanie coś jednak daje.  

 

Zobaczymy co tam dalej bedzie w tym tygodniu, dalej trzymajcie za mnie kciuki no <3

 

Swoją dorgą cały tydzień nie byłam na treningu i od jutra znowu wracam robić formę, powiem wam też,że pod względem miłości na odległość jest cholernieeeeeeeeeeee ciężko. Nie sądziłam,że aż tak bardzo. Dlatego też, muszę postawić sobie pewne warunki żeby nie oszaleć z tego wszystkiego,ale swoją drogą to fajnie było chwilę odpocząć. Przez to ostatnie złe samopoczucie jakoś wiecie nie miałam tyle siły żeby dawać z siebie wszystko! 

 a waruneczki mam takie!

1. Ograniczyć internet!

2. Zacząć więcej czytać-a raczej wrócić do czytania !

3. Treningi,treningi <3

4. Praca!

 

Może samo jakoś się uspokoi :). 

Informacje o sylwiakozdron


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24