photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 STYCZNIA 2018

Motylki ana

Tatuaże odgrywają w moim życiu dość duże znaczenie. Zazwyczaj planując kolejny chcę aby przedstawiały mnie, moje życie , moje przygody. Mam ich całkiem sporo zaplanowanych i właśnie udało mi się zrobić jeden z najważniejszych :). Oczywiście związany z najgorsza rzeczą w moim życiu czyli Bulimią. Tak jak wspominałam w poprzednim poście, dążenie do perfekcji, bycie chuda i wolną jak motyl. Tak chciałam zawsze się czuć i to słowo najlepiej opisuje ta cała moja przygodę.

Dlaczego zrobiłam sobie ten tatuaz skoro chce się z tego wyleczyć? No tak.

Dlatego,ze bardzo długi czas towarzyszyła mi samotność. Brak odwagi by o tym mowic, wstydziłam się tego i czułam się bardzo złe. Z tego nie da się wyleczyć do końca życia będzie to w mojej głowie, chce by ten tatuaz przypominał mi moja ciężka prace, wyrzeczenia jakie staram się utrzymać, walkę z myślami, z uczuciami, nienawiścią, samotnością, lekiem jak i moja siłą. Walczę z tym każdego dnia. Wstaje robię poranne siusiu i staje na wadze, powtarzam ta czynność w zależności od moich możliwości i cały czas myśle o tym by zjeść dziś tak By nie czuć się źle. Najzabawniejsze jest to, kiedy ktoś mówi taka uśmiechnięta,zwariowana - nigdy bym nie powiedział,ze masz jakiekolwiek problemy - No co ty... po tylu latach potrafię perfekcyjnie wmawiać ludziom,ze u mnie wszystko wporzadku, mimo tego,ze jest zle nauczyłam się wiele emocji udawać, uśmiechać się kiedy wcale tego nie chce a wiecie czemu? Bo ludzie i tak maja w dupie Twoje łzy,smutek a słowa będzie dobrze i tak gowno dają bo przecież skąd możesz to wiedzieć czy będzie dobrze czy nie. Wyobraźcie sobie,ze najbliższe osoby, osoby które mnie wychowują, z którymi mieszkam dowiedzieli się o mojej chorobie po 6 latach... nie dlatego,ze są złymi rodzicami tylko,dlatego,ze wiele rzeczy opanowałam perfekcyjnie. Nauczyłam się wymiotować szeptem, rzadko kiedy siedziałam w domu - uciekałam z niego na całe dnie, wmawiałam kazdemu,ze po prostu zle się czuje, ze zjadłam coś nie takiego blabla.

 

Pozatym to logiczne,ze taka choroba jest cichutka. Nawet najlepsza przyjaciółka nie wiedziała,ze nadal w tym siedzę. Dowiedziała się dopiero w momencie, kiedy najbardziej potrzebowałam pomocy. I fakt dzięki niej zaczęłam myśleć o tym by w końcu się zaakceptować.

 

Walka trwa dalej, mam wiele planów , na dzień dzisiejszy najczęściej napady mam przez stres i złość. Pomagają mi w tym treningi - bo mogę się na nich wyżyć ! Ratuje mnie dieta a raczej zdrowy tryb życia bo mam wtedy motywacje żeby się kontrolować. I gadanie typu schudłaś za dużo,zobacz jak wyglądasz, nic nie jesz , zjedz ciastko albo kluski śląskie - to nie pomaga a raczej pogarsza nieświadomie mój stan. Staram się żyć według pewnych zasad, kiedy nie jem słodyczy to ich nie jem . Nie dlatego,ze mam taki kaprys,ale dlatego,ze jestem od nich uzależniona i zdecydowanie bez nich nie mam napadów. Pozatym jak zjem coś słodkiego raz w miesiącu to uwierzcie nie siedzi mi to tak na sumieniu jakbym miala je jeść raz w tygodniu...

 

Mam straszny smak, momentami czuje się jak kobieta w ciąży. Przez ciagle napady, moj organizm przyzwyczail się do dziwnych smaków- jem lody z frytkami, ser z dżemem, jajecznicę z buraczkami, mieszam dziwne rzeczy z jeszcze dziwniejszych dodatkami. Tak mam i tyle. Mam ochotę na na taki smak z takim dodatkiem - dla was może być to dziwne a dla mnie całkowicie normalne.

 

Nienawidze jedzenia choć jednocześnie nie mogę bez niego żyć.

I nie pisze o tym abyście mi współczuli, bo jest to kompletnie niepotrzebne :) nauczyłam się radzić ze swoimi problemami sama,ale fakt jedyne czego potrzebuję to rozmawiać. Potrzebuje pisać,mówić - uświadomić was,że nie tylko ja mam taki problem a być może ktoś z waszych bliskich też go posiada. Reagujcie

Komentarze

~niesmialekn Dasz radę . Jak nie ty to kto? :)
20/01/2018 17:37:44
sylwiakozdron jasne,że dam tylko troszkę to zajmie :c
22/01/2018 14:36:31

~collin Dlatego ważne są bliskie osoby w życiu, choć najczęściej ich brakuje w najważniejszych ale i w tych mniej ważnych momentach.
10/01/2018 17:42:28
sylwiakozdron Prawda. Po prostu każdy zajmuje się sobą, to zrozumiałe. Dlatego chce o tym pisać, bo może znowu będę mogła komus pomoc i będę miała jeszcze większa motywacje by z tego wyjść :)
10/01/2018 19:43:45

Informacje o sylwiakozdron


Inni zdjęcia: Clair Obscur: Expedition 33 tasteofinnocence;) nacka89cwaNie buj się Egiptu bluebird11Na działce ja nacka89cwaSynuś nacka89cwacoma toujourspur04.06.2025 evenstarGranica najprawdopodobniejnieŚwiergotek drzewny slaw300Estepona 2024 mr0w4