Proszę , macie tu Garwinę w spiętych włosach , tego tu jeszcze nie było , tak więc możecie się cieszyć , że to widzicie ,bo to jest po prostu moi mili - widok dość rzadki. Poza Garwiną są tu jeszcze arbuzy , po których można mieć sraczkę. Jeszcze żadnego kolczyka wtedy nie miałem.
No i są jeszcze araby , ale po nich nie można mieć sraczki.
Zastanawiam się , czy ktokolwiek z was mógłby w pełni zrozumieć mój tok myślenia , kto powiedziałby "no dokładnie tak ! oto jest sedno , oto pierdolone żółtko jajka ".
Tymczasem jest ściana , niewidzialna ściana jak w wielu grach , chcesz iść , ale coś cię powstrzymuje , aż w końcu odpuszczasz i szukasz drogi wytyczonej przez innych.
Ściana otacza mnie z każdej strony , nie jest równomierna , ma różne kąty i wiele wgnieceń , niektóre niemal mnie dotykają!
Lecz i tak wszyscy odbijają się od niej miarowo ,jak piłeczka ping-pongowa odbijana przez dwóch , starych , spokojnych graczy.
Obija się w tym samym tempie , by pozostawić po sobie jedynie głuchy odgłos.
Poruszam się pośród tej zgraji piłek , wszystkie są do siebie podobne z zewnątrz i takie same w środku , są takie by zostawiać po sobie ten sam głuchy odgłos , robią to by utopić mnie w kaskadzie tych głuchych odgłosów , namolnie w tej samej tonacji.
Z jednej strony warstwy narastają by odgrodzić się od miarowych odbić , z drugiej słabną , by przepuścić jedną z tych uporczywych , dennych piłeczek , lecz mimo wszystko , nawet cieńsze ścianki nie ustępują i nie pozwalają przejść piłeczce , tylko zmuszają ją do grania tej ohydnej serenady głuchych odbić.
Jak ja nienawidzę tych idiotów ,na poziomie jednokomórkowców , którzy są herosami na 20lvl , w proporcjach 4:1 , tych pierwszych powinien dosięgnąć święty ogień. W obronie ludzi ważnych(których praktycznie nie ma) nie ma mowy o liczeniu się ze środkami.
http://www.youtube.com/watch?v=jFt88nPYCxE